Dzieci, tak, jak i my mierzą się z problemami, z trudnościami. Pokazują nam to na różne sposoby – czasami ich możliwości i umiejętności w danym momencie, pozwalają powiedzieć, co się dzieje, co jest trudne czego potrzebują. Czasami problem sygnalizują swoim zachowaniem – to płacz, krzyk, „wybuch złości”, to bycie marudnym, izolowanie się (długo można wymieniać). Bywa, że reakcje i zachowanie dziecka są dla nas trudne, bywa, że są nieakceptowalne. Ważne, by w takich momentach pamiętać, że najważniejsze jest to, co pod zachowaniem – dotarcie do przyczyny, potrzeby. I stąd tak ważna jest nasza reakcje – moment zatrzymania się, wysłuchania, utulenia.
Postawa życzliwości i otwartości na wysłuchanie potrzeb i pokazanie: „Najważniejsze jest to, co próbujesz mi powiedzieć”. To trudne – bo często wymaga o nas – dorosłych wysiłku i regulowania własnych emocji na poziomie level master. Ale to jednocześnie tak ważne, by budować poczucie bezpieczeństwa i nieustannie otwierać drzwi do słuchania i rozmowy. I tak, jak w cytacie: często spotykam się z komunikatem „no ale on wtedy zaczął rzucać czym popadnie”, „nie mogę akceptować, by biła siostrę”. Oczywiście – zachowaniami należy się zająć, przyjrzeć się, czego dziecko potrzebuje, by inaczej wyrażać trudne emocje, wyjaśnić, na co się zgadzamy, a na co nie. Ale nie zaczynamy od zachowania. Na to jest czas. Zaczynamy od spokoju, życzliwości, otwartości, wsparcia i wsłuchania się w potrzeby.
Źródło: Dziecięca Psychologia www.dzieciecapsychologia.pl Cytat pochodzi z książki L.R. Knost „Whispers Through Time”